Bernard urodził się w niewielkiej miejscowości Travesseres, położonej pomiędzy Urgell i Puigcerdá na pograniczu Katalonii i Andory. Habit dominikański przyjął w dawnym konwencie św. Romana w Tuluzie. Br. Géraud de Frachet w Vitae Fratrum pisze o nim, że był wzorowym zakonnikiem, charakteryzującym się w doskonałym posłuszeństwie, i że był dobrym kaznodzieją. Miał w sobie pragnienie głoszenia Ewangelii ludom pogańskim. Nie mając jednak możliwości udania się na misję, podróżował po miastach Langwedocji i głosił Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie. Posłudze kaznodziejskiej oddawał się bez reszty, głosząc z wielkim namaszczeniem, czego owocem byli licznie nawracający się grzesznicy. Pracował również wśród heretyków. Potem przeniósł się do Katalonii w Hiszpanii. W Królestwie Aragonii dalej głosił Słowo Boże, nawracając zarówno heretyków, jak i Żydów. Jego sukcesy duszpasterskie zwróciły uwagę władz kościelnych, które ustanowiły go inkwizytorem na obszarze Katalonii. W 1260 r., prawdopodobnie 31 stycznia, poniósł on śmierć męczeńską nieopodal Urgell. Według podań został zadźgany przez heretyków, a potem jego ciało pocięto na kawałki. Został pochowany w katedrze w Urgell.
W Vitae Fratrum br. Géraud de Frachet napisał także o cudach, które miały mieć miejsce przy jego grobie. Na przykład nagle urodziła się opętana przez demona dziewczyna. Br. Gerard wspomina na przykład o młodej dziewczynie, która uchodziła za martwą, ale dzięki modlitwie jej ojca do bł. Bernarda, otworzyła oczy i wróciła do domu; o ciężko chorym księdzu, który został uwolniony z gorączki; i o innej osobie, która przez dwa lata cierpiała na tę samą chorobę, ale po wezwaniu błogosławionego męczennika, natychmiast została uzdrowiona. W różnym okresie czasu przy jego grobie uzdrowienia doznało 12 niewidomych, 3 głuchych, 8 kulawych, 4 sparaliżowanych i ponad 30 osób dotkniętych różnymi chorobami.
W kalendarzach dominikańskich pamiątkę jego męczeńskiej śmierci obchodzono 31 stycznia lub 1 lutego. Pod 31 stycznia wymienia go chociażby krakowski dominikanin Michał Siejkowski i Jean Baptiste Feuillet w swoim Annèe dominicaine, ou les vies des saints, des dienheureux, des martyrs, et des autres personnes illustres ou recommendables paer leur pieté, de l’un & de l’autre Sexe, de l’Ordre des FF. Précherurs, w tomie obejmującym miesiąc styczeń, a po dniem 1 lutego – autorzy drugiego tomu nowej edycji Annèe dominicaine, zawierającego świętych, błogosławionych i męczenników, których pamiątka śmierci lub wspomnienie liturgiczne przypadało właśnie w miesiącu lutym. Ci ostatni razem z nim wymieniają dwóch innych inkwizytorów, którzy zostali zamordowani w Urgell w XIII w.: Poncjusza z Blanes, który również znalazł się w dekoracji ceramicznej klasztoru San Domingo w Limie, i Piotra z Cadireta (kat. Pere de Cadireta).Zastanawiające jest, że w wirydarzu klasztoru San Domingo w Limie przedstawiony jest on w płomieniach ognia, co mogłoby sugerować, że raczej spłonął niż został przebity czy pocięty. Stąd trudno z całą pewnością stwierdzić, że to właśnie on został umieszczony w dekoracji ceramicznej. Jednak to właśnie on jako inkwizytor i męczennik cieszył się kultem w zakonie św. Dominika. Możliwe, że autorzy dekoracji mieli inne wiadomości na temat jego męczeństwa, chociaż nie można również wykluczyć, że mieli na myśli innego inkwizytora dominikańskiego o imieniu Bernard, który zginął w płomieniach ognia. Osobę o tym imieniu, który został zamordowany przez muzułmanów, którzy potem jego ciało wrzucili do ognia, wspomina Michele Piò. Podkreśla on, że związany był z Chorwacją, gdzie poniósł śmierć męczeńską ok. 1270 r.