Franciszek z Tuluzy

Franciszek z Tuluzy

(zm. 1260)

Co do tego dominikanina mamy wiele wątpliwości. Nie wiemy dokładnie, skąd pochodził i czy w ogóle żył. Nie posiadamy bowiem żadnych źródeł z jego czasów, które potwierdzałyby jego istnienie. Nie posiadamy także danych o jego życiu oprócz przekazu o jego męczeńskiej śmierci z rąk katarów w 1260 r. Wszystkie znane nam przekazy pochodzą już z XVII w.  Według niektórych danych Franciszek miał pochodzić z Tuluzy, gdzie był świadkiem rodzącej się herezji albigensów. To właśnie z nią walczył św. Dominik, założyciel Zakonu Kaznodziejskiego. Ożywiony tą samą gorliwością Franciszek postanowił wstąpić w szeregi braci kaznodziejów, aby walczyć o prawdę. Stał się znanym i doświadczonym kaznodzieją, a jego pobożność wyrażała się przez surowe umartwienia, które podejmował w intencji nawrócenia heretyków; ponadto w dzień i noc modlił się o wykorzenienie herezji. Jego praca kaznodziejska, w której często zwalczał kataryzm, doprowadziła do mianowania go inkwizytorem Tuluzy i całej prowincji.

Nieustannie głosił kazania, jeździł z kraju do kraju, aby szukać heretyków. Gdy ich znajdował, zgodnie z ówczesnym prawem kościelnym, osądzał ich, a gdy oni nadal trwali w błędzie i bez skruchy, oddawał ich w ręce władzy świeckiej, która wymierzała karę. W końcu katarzy postanowili go zabić i szukali do tego odpowiedniej sposobności. Franciszek był tego świadom, tym bardziej że nie raz go przed tym przestrzegano. Jednak nadal objeżdżał okolice i walczył z herezją.Pewnego dnia wpadł w zasadzkę, którą na niego zastawili katarzy. Zaprowadzili go, jako złoczyńcę, do swojej twierdzy. Tam włożyli na niego koronę z kolczastych cierni, którą wbijali w jego głowę wielkimi kijami. Potem w jego stronę wystrzelili grad strzał, które śmiertelnie raniły jego ciało.

Zasadniczo za datę jego męczeńskiej śmierci uznaje się 14 marca 1260 r., gdyż właśnie pod tą datą znajduję się on w jednym z martyrologiów dominikańskich. Jednak można znaleźć także katalogi świętych dominikańskich, w których widnieje pod rokiem 1270, a w niektórych podany jest także inny dzień – 19 lutego. Wydaje się, że zarówno do dnia, jak i roku jego śmierci nie możemy mieć pewności.

W zachowanym w Archiwum Generalnym Zakonu Kaznodziejskiego w Rzymie manuskrypcie o sygnaturze XIV.53, znajduje się średniowieczny katalogów męczenników, w którym Franciszek z Tuluzy wymieniony jest jako „sagatis transfixus et spinis coronartus martir” [męczennik przebity strzałami i ukoronowany cierniami]. W innym miejscu tego rękopisu o jego męczeństwie czytamy nieco więcej: „Frater Franciscus Tholosanus fidem Christi predicando et detendendo ab hereticis captus ab eisdem spinis coronatuis ad instar Salvatoris et sagittis ac telis transverberatus cum palma martyrii ad celestia regna feliciter evolavit pro terrenis celstia pro perituis eterna commutans” [Brat Franciszek z Tuluzy, głosząc i broniąc wiary Chrystusa, złapany przez heretyków, został ukoronowany cierniami jak Zbawiciel i przebity strzałami z palmą męczeństwa poleciał szczęśliwie do królestwa niebieskiego, zamieniając dobra ziemskie na niebiańskie]. W 1637 r. podobnie w swojej Martyrologium Gallicanum napisał o nim André du Saussay (1589–1675), późniejszy biskup tuluski: „Frater Franciscus Tolosanus Ordinis FF. Praedicatorum , dum fidem catholicam factis astruit, et verbis propu gnat, ob zelum veritatis et conversionis errantium assiduum studium , ab hæreticis spinis coronatus, et telis confessus, martyrium complevit” [Brat Franciszek Tuluski Zakonu Braci Kaznodziejów, potwierdzając wiarę czynami i głosząc ją słowami, kierowany gorliwością o prawdę i nieustannego nauczania błądzących, ukoronowany przez heretyków cierniem i strzałami, dopełnił swego męczeństwa].

Co ciekawe, znany kronikarz zakonu dominikańskiego i inkwizytor, Bernard Gui w swojej kronice w rozdziale mówiącym o braciach, którzy cierpieli za wiarę go nie wspomina. Może to świadczyć, iż postać ta nie ma potwierdzenia w źródłach trzynastowiecznych i jest raczej legendarna. Ale jak widać w późniejszej świadomości zarówno Kościoła katolickiego we Francji, jak i Zakonu św. Dominika był on obecny. Nigdy nie był oficjalnie wyniesiony na ołtarze, chociaż wiele XVI-, XVII- i XVIII-wiecznych źródeł wspomina go jako błogosławionego. W swoich Dniach Rocznych polski dominikanin Michał Siejkowski pisze przy nim, że jest świątobliwy, a pamiątka jego męczeństwa przypada na 14 marca.

Jak widzimy, to właśnie strzała, stała się atrybutem tego dominikańskiego inkwizytora i męczennika, który znalazł się w krużgankach klasztoru Santo Domingo w Limie.

Bibliografia:

  • Fontana V.M., Monumenta Dominica breviter in synopsim collecta, de fides obsequiis ab Ordine Praedicatorum Sanctae Dei Ecclesiae usquemodo praestiis, Romae 1675, s. 78.

  • Fontana V.M., Sacrum theatrum dominicanum, Romae 1666, s. 506, 613.

  • Année Dominicaine, ou vie des saints, des bienheureux, des martyrs et des autres personnes illustres et recommandables par leur piété, de l’un et l’autre sexe, de l’Ordre des Frères Prêcheurs, distribuée suivant les jours de l’année, nouvelle édition revue et annotée par des Religieux du même Ordre, [t. 3]: Mars, Lyon 1886, s. 371–373.

  • Loenertz R., Un catalogue d’écrivains et deux catalogues de martyrs dominicains, „Archiwum Fratrum Praedicatorum”, 12 (1942), s. 279–303.